ave locals
ja i Ernest Hemingway
leni rip
wtorek, 2 listopada 2010
Rajd Brzeg- Paryź i haloowen według wujaszka festera
Własnie w taki sposób niedowiarkom mówimy nie. Wielu się śmiało mówiło że to nie możliwe że nie damy rady , że ta podóz jez wyczerpująca i albo my albo nasze pierdziawy wymiękną. Otóż wszystko to brednie. Do paryz dojechaliśmy cało i zdrowo, bez żadnych problemów, do centrum nie wjeżdżaliśmy bo jak wpakowali byśmy się w korki to nie zdążyli byśmy na noc żywych trupów. A żebym nie był gołosłowny parę zdjęć z pod tablicy paryża VIVA LA FRANCE!!!!!!!
Tym czasem nie zastanawiając się z byt długo połykalismy kilometry żeby zdązyć na wieczorną bibkę, podczas której jak w każde swieto trupów ludzie zamieniają się w dziwne maszkary
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz